Gryzonie to małe, niezwykle zwinne stworzenia, które często przedostają się do domów i sieją tam spustoszenie (np. przegryzając kable). Mowa tutaj w szczególności o myszach oraz szczurach. Z kolei w ogrodach nie są pożądane norniki, krety i karczowniki, gdyż wyrządzają bardzo duże szkody w grządkach i na rabatach, przegryzając korzenie, kłącza oraz bulwy roślin. Jednym z ekologicznych sposobów na walkę z tymi szkodnikami jest zastosowanie pułapek żywołownych, dostępnych m.in. w ofercie sklepu internetowego, który znajdziemy pod adresem https://zielonaochrona.pl/pulapki-ekologiczne/.
Wspomniane we wstępie pułapki to konstrukcje wyposażone w dwa niezależne wejścia i nowoczesny mechanizm pozwalający schwytać gryzonia żywcem, czyli bez jego eliminacji fizycznej. Standardowy model działa na takiej zasadzie, że po wejściu zwierzęcia do środka automatycznie opada specjalna zapadka, skutecznie uniemożliwiając mu wydostanie się. Istotną rolę odgrywa tutaj przezroczysta pokrywa, dzięki której żadnego problemu nie stanowi monitorowanie złapanej myszy czy nornika. Ciekawym pomysłem jest ponadto posadzenie w przestrzeni ogrodowej bądź przy domowej elewacji konkretnych roślin o właściwościach odstraszających. Zaliczamy do nich następujące gatunki: wilczomlecz, szachownicę cesarską, oleander, liście pomidorów, zwykły czosnek, nostrzyk oraz rumianek. Na rynku znajdziemy też różnorodne urządzenia elektroniczne i solarne, które emitują wybitnie nieprzyjemny dźwięk o częstotliwości od 25 do maksymalnie 65 kHz. Sprawia on szkodnikom spory ból, przez co opuszczają swoje gniazda zazwyczaj w przeciągu tygodnia. Niekiedy pomaga natomiast posiadanie na posesji psa – najlepiej teriera lub jamnika. W ostateczności można wykorzystać trutkę, stację deratyzacyjną, ewentualnie pułapkę lepową.